sobota, 14 grudnia 2013

Chapter Five

Usiapiercingiem. Miał fioletowe włosy w niektórych miejscach pasma blondu. Ale to nie koniec za ni weszła jeszcze czwórka. Chłopak z lokami. Jeden z czarnymi włosami i jeden brunet. A za brunetem wszedł Louis? Znaczy wygląda jak Louis ale ma te tatuaże i dłam na końcu sali. Po 2 minutach lekcji do klasy weszła postać z masą tatuaży i piercing.... Nie możliwe... Zaczęli kierować się w moim kierunku. W duchu modliłam się żeby żaden obok mnie nie usiadł. Ale niestety usiadł obok mnie fioletowy. No nie cały rok mam tak siedzieć? Za nami siedzieli loczek z Lou a za nimi ten brunet i z czarnymi włosami. 
- Cześć mała - zagadał do mnie fioletowy - jestem Niall - puścił do mnie oczko, na szczęście nauczyciel wyszedł z klasy
- Małego to ty możesz mieć ja jestem niska - odwarknęłam. Do takich dupków to mogę być wredna... Blondyn spojrzał na mnie 
- O jakaś ty niegrzeczna.... Udajesz niedostępną? - zagadał
- Nie nie lubię takich blaszaków jak ty... Po prostu mają małe móżdżki - odparłam
- Lou zadziorna się znalazła - zaśmiał się blondyn.... No nie Louis....
- Haha serio? WOW ! - powiedział
- Hej kochanie jak masz na imię ? -zapytał loczek
- Nie twój interes - powiedziałam nie odwracając się. Już miałam dość tych lekcji..... Na reszcie umiłowany dzwonek!! Zaczęłam się pakować gdy nagle spadła mi książka schyliłam się po nią i wpadł na mnie nie kto inny jak Louis.... Teraz ja leżałam pod nim a on nade mną.
- Sam? Co ty tu robisz? - zapytał. Szybko wstałam i wyszłam z klasy.
- Sam!! - Zawołał za mną a ja zaczęłam biec korytarzem, niestety Louis zawsze był ode mnie szybszy.
- Sam to ty ! Co ty tu robisz? W Londynie? - zaczął pytać
- Obiecałeś - powiedziałam. Widziałam jego zdziwienie na twarzy. Uśmiechnęłam się z pogardą - obiecałeś mi, że będziemy przyjaciółmi na zawsze! A ty co zrobiłeś? Wyjechałeś!! Wiesz jak potwornie się zmieniłeś? Po co ci te tatuaże i piercing byłeś moim najlepszym przyjacielem, a teraz cię nie poznaje!? Co ci się stało?! - Zaczęłam krzyczeć na bruneta w wyniku czego wokół nas zgromadził się mały tłumek ludzi.
-Przepraszam...-zaczął
- Myślisz że jedno twoje przepraszam załatwi wszystko? Wiesz ie razy byłam nad wiszącą skałą? W twoim domu? W domku na drzewie? Wiesz ile razy płakałam przy wspólnych zdjęciach? Nie wiesz, nie było cię! Ciebie mojego najlepszego przyjaciela! - łzy zaczęły spływać po moich oczach zaczęłam kierować się w kierunku wyjścia nagle Louis stanął przede mną i przytulił
- Już dobrze... Nie płacz - mówił uspakajającym tonem - przepraszam że cię zostawiłem. Przepraszam, że nie było mnie przy mnie gdy było ci ciężko. Przepraszam, za wszystko.
-Nienawidzę cię za to co zrobiłeś - powiedziałam przez łzy - nie wiem czy kiedykolwiek nasza przyjaźń znów będzie taka sama 
- Wszystko się ułoży - powiedział i ruszyliśmy do wyjścia. 
- Ale jednego nie rozumiem....-zaczęłam
- Tak?- zapytał
- Dlaczego wyjechałeś? - zapytałam
- Widzisz to trochę skomplikowane nikt o tym nie wie i nie moge ci powiedzieć - powiedział. Trochę mnie to zabolało.
- Louis przecież zawsze sobie wszystko mówiliśmy co się z tobą stało? - zapytałam
- A ty myślisz że co? Bez ciebie też było mi ciężko!- powiedział
- Wiesz co? Ja już chyba pójdę....-powiedziałam i skierowałam się do mojego domu. Spotkałam go po tak długim czasie a on tak się zmienił? To nie był już ten słodki chłopak z Doncaster....


~*~
Hej! A więc jest rozdział piąty. Mam nadzieję, że się podoba :) Czekam na wasze opinie. I pamiętajcie wasze komentarze motywują mnie do pisania im więcej kom tym szybciej rozdział :)

2 komentarze:

  1. Awww<33 Koocham to! Tylko pisz trochę dłuższe proooszę:* Ale KOOCHAM twoje opowiadanie! Dawaj nn! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super<3 Chciałabym nominować Cię do Libsten Awards ;) Więcej informacji znajdziesz na moim blogu http://lightordarknessangel.blogspot.com Pisz dalej ;*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy