piątek, 3 stycznia 2014

Chapter ten

Obudziłam się w środku nocy. A raczej wczesnym rankiem. Spojrzałam na zegarek. 5:00 . Wiedziałam, że już nie zasnę. Wstałam i po cichu zeszłam na dół. Zaparzyłam sobie herbatę, nie byłam głodna więc nic nie zamierzałam jeść. Zalałam woreczek wrzątkiem i poszłam na górę. Nie chce mi się zupełnie iść do szkoły. Gdy tylko pomyśle o Louisie i jego bandzie robi mi się niedobrze. Morze po symuluje?  Nie to się nie uda. Będzie tylko masa pytań czemu nie chce iść do szkoły. I co miałabym jej odpowiedzieć? Mamo pamiętasz Louisa? No on ze swoimi kumplami zmienia moje życie w piekło. No ale nie przejmuj się zresztą tak jak zwykle.... Postanowiłam wziąć prysznic i zmyć z siebie wspomnienia wczorajszego dnia. Po prysznicu wyszłam i wyciągnęłam z szafki ubrania. Wzięłam jeansy. Do tego białą czapkę, trampki i plecaczek. Ubrałam jeszcze bluzkę. Jako dodatek zegarek, bransoletkę i kolczyki. Miałam dużo czasu więc pomalowałam także paznokcie. Gdy już się ubrałam była 6 :45. Zdecydowanie za wcześnie na wyjście z domu. Sprawdziłam jeszcze raz czy nie mam zadania i się spakowałam. Weszłam na Facebooka. Nie było żadnych powiadomień. Postanowiłam otworzyć balkon bo było trochę ciepło. Już miałam odejść od balkonu gdy zobaczyłam karteczkę. Wzięłam ją i zaczęłam czytać nie wierząc własnym oczom .

"Następnym razem uważaj trochę w szatni + ładne ciało :) "

Na dole były podpisy chłopaków. Odwróciłam kartkę i zobaczyłam swoje zdjęcie. Zdjęcie gdy przebierałam się w szatni. Weszłam znów na fb i sprawdziłam konta chłopaków.  Na szczęście żaden z nich nie dodał zdjęcia. Oby nie pokazali go nikomu innemu. Była 7:20 Postanowiłam już wyjść do szkoły. 
- Wychodzę - powiedziałam tylko chociaż i tak nikt na to nie zwrócił najmniejszej uwagi. Włączyłam muzykę i ruszyłam. Szłam powoli bo miałam dużo czasu. Cały czas myślałam o tym co będzie w szkole. Byłam gotowa na wszystko. Po niecałych 30 minutach byłam pod budynkiem szkoły. Ruszyłam w kierunku sali geograficznej. Siedziałam tutaj 2 ławki dalej od chłopaków. Powinien być spokój. Z nudów wzięłam szkolną gazetkę. Gdy ją podnosiłam wyleciała z niej jakaś karteczka. A na tej karteczce było moje zdjęcie. To samo które dali mi chłopcy rano na balkonie. Z przerażeniem spojrzałam po uczniach. Na szczęście nikt nie czyta szkolnej gazetki. Tylko niektórzy. Oby mało kto widział to zdjęcie. Zauważyłam chłopaków idącym w moim kierunku. Nie zastanawiając się długo ruszyłam w ich kierunku. 
- Czy wy jesteście nie normalni? - zapytałam a oni przystanęli przede mną 
- O co ci chodzi? - zapytał Louis podchodząc do mnie
- Nie zbliżaj się! I dobrze wiesz, że chodzi mi o to zdjęcie! - powiedziałam
- Sam ja ci mówiłem - powiedział
- Ja tobie też - powiedziałam - kiedyś byliśmy tak blisko a teraz? Co się z tobą stało? 
- Ty myślisz, że tobie było ciężko? Nie. Ja też przeżywałem to, że cie nie ma - powiedział - pogadajmy gdzieś gdzie nikt nie usłyszy 
- Okey chodź - powiedziałam i wyszliśmy przed szkołę.
- Posłuchaj. Mój ojciec zaczął wracać pijany do domu. Bił matkę. Pewnego wieczoru uderzył też mnie. Moja mama mogła wytrzymać te katusze. Ale gdy zobaczyła, jak ojciec mnie uderza miara się przebrała. Gdy ojciec wyszedł znów pić, matka nas spakowała. Wzięła wszystkie pieniądze i wylecieliśmy do Londynu. Nie miałem wyjścia. Nie chciałem ale się bałem. Rozumiem jeżeli nadal nie chcesz mnie znać - powiedział. Szczęka mi opadła. Nie spodziewałam się takiego wyznania.
 - Louis ja.... ja przepraszam - powiedziałam w końcu - ja nie miałam pojęcia
- Nic się nie stało - powiedział - a teraz muszę iść zaraz mamy lekcje
Gdy to powiedział poszedł do sali. Nie wierze. Po prostu jak jego ojciec mógł? Oczywiście szukał ich. Zaraz gdy się zorientował wyjechał.  Znaczy najprawdopodobniej . Ja także ruszyłam w kierunku szkoły. Słowa Louis cały czas miałam w głowie nawet gdy byłam już w domu i zapadałam w sen.

~*~
Hej! No więc mam nadzieję, że was zaskoczyłam tym rozdziałem :D Zapraszam was do zakładki : Pytania do bohaterów. Czekam na szczere opinie w komentarzach :)
                                                                      

7 komentarzy:

  1. Ja cię kiedyś po prostu.. Ugh.. Uduszę i zakopię a później jeszcze raz uduszę.. Jak możesz kończyć w takich momentach?! No weeeź! I znowu będę musiała czekać na rozdział pół wieku..xd Czekam na nn. Pisz szybciutko! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny *.* Pisz szybko nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chce kolejny, błagam. Znów będę śnić po nocach o jakiś głupotach co się z nią stanie i nie wytrzymam ja już chce kolejny rozdział. Aha zapomniałabym, zgadzam się ze słowami Madeline Tomlinson znajdę cię kiedyś i nie wiem co ci zrobię jak nadal będziesz kończyć w takich momentach i bardzo mnie zaskoczyłaś.
    Pozdro Paula. Zapraszam na mojego bloga : http://amazing-xx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej :)
    Nominuje was do: "The Versetil Blogger Awards" :)
    Więcej informacji na moim blogu :)
    http://jednokierunkowi111.blogspot.com/2014/01/nominacjathe-versetil-blogger-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy będzie 11 ? :DD / Błagam cię pisz szybko , uzależniłam się . !!! Jesteś Boskaaa . ! .

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny*.* dopiiero zaczęłam czytać ale się juz zakochałam w nim! czekam na nn;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy